To nie waluta waloryzacji wpływa na wadliwość umowy

W przestrzeni publicznej od lat poruszana jest tematyka kredytów powiązanych z walutą. Zakorzeniły się nawet określenia w stylu: kredyty frankowe, frankowicze czy wadliwe umowy frankowe, co na pierwszy rzut oka może wskazywać, że problem dotyczy jedynie posiadaczy umów waloryzowanych do waluty franka szwajcarskiego. Nic bardziej mylnego. Faktem jest, że znacząca ilość umów powiązanych z walutą była waloryzowana właśnie do CHF, jednak pod pojęciem frankowicza, mieści się równocześnie posiadacz wadliwej umowy waloryzowanej do innej waluty obcej np. EUR, USD.

Podstawowym problem kredytów powiązanych z walutą (bez względu na walutę waloryzacji), było zastosowanie nieuczciwych zapisów i to w głównej mierze dotyczących uruchomienia i spłaty kredytu. Nie bez powodu, zapisy te widnieją np. w rejestrze klauzul abuzywnych (tj. niedozwolonych).

Wadliwość umów ma swoje konsekwencje

Banki umowach waloryzowanych do waluty obcej, stosowały mechanizmy przeliczeniowe oparte na dwóch rodzajach kursów zamieszczonych w tabelach stworzonych przez siebie.

Wprowadzano dwa rodzaje kursów: kurs kupna dla uruchomienia kredytu i kurs sprzedaży dla spłaty kredytu.  

W praktyce możemy mówić o mechanizmie tzw. spreadu walutowego. Tym samym w przypadku kredytów waloryzowanych do walut obcej, tak naprawdę nigdy nie dochodziło do faktycznej wymiany waluty i to budzi wiele wątpliwości. Warto podkreślić, że możliwość dokonywania spłaty kredytu w walucie nie świadczy o walutowym charakterze umowy i nie powoduje, że umowa jest pozbawiona klauzul abuzywnych.

Wprowadzenie waluty waloryzacji powoduje, że kredytobiorca ma problem z dokładnym ustaleniem jak kształtuje się wysokość jego zobowiązania. Dodatkowo w całym procesie podpisywania umowy, kredytodawcy zaniedbywali proces rzetelnego i dokładnego poinformowania konsumenta o ryzyku kursowym, które w przypadku kredytów długoterminowych (a takimi można określić kredyty hipoteczne) ma znaczny wpływ na ich sytuację ekonomiczną.

Niedozwolone klauzule o których wcześniej wspomniano, są jednym z najczęściej wykorzystywanych argumentów prawnych, ale nie jedynym. Stanowią kluczowe narzędzie w walce o prawa konsumentów. Odnoszą się one do zapisów w umowach kredytowych, które naruszają interesy kredytobiorców i stoją w sprzeczności z zasadami dobrych obyczajów.

Nieważność umowy ?

W ocenie sektora bankowego wyznacznikiem dochodzenia roszczeń ma być wzrost kursu waluty. Trudno zgodzić się z taką tezą, gdyż niezależnie od rodzaju waluty tj. EURO, USD czy CHF, ocenie nie podlega jedynie wzrost kursu waluty, a przede wszystkim mechanizm jego ustalania.

Podważanie klauzul abuzywnych w postępowaniach sądowych lub podczas negocjacji z bankami, jest jedną z najskuteczniejszych metod dochodzenia swoich praw. Uznanie zapisów umowy za niedozwolone może prowadzić do jej unieważnienia, co z kolei umożliwia odzyskanie nadpłaconych kwot i rozliczenie się z bankiem na korzystniejszych warunkach.

W praktyce stwierdzenie nieważności umowy oznacza, że taka umowa nie istniała od samego początku. Powinno nastąpić wzajemne rozliczenie stron. Kredytobiorca powinien zwrócić bankowi kwotę otrzymanego kredytu, a bank zwraca kredytobiorcy wszystkie uiszczone raty, składki ubezpieczeniowe, prowizje i inne koszty, powiększone o odsetki ustawowe za opóźnienie oraz koszty procesu jeżeli sprawa zakończyła się wyrokiem.

Co ważne, to w przypadku jak kredyt nie został jeszcze spłacony, dalsza spłata nie obowiązuje i kredytobiorca nie musi martwić się o przyszłe raty kredytu, a brak ich uregulowania, nie wiąże się z żadnymi negatywnymi skutkami prawnymi.

Kredytobiorcy posiadający umowy waloryzowane do innej waluty niż frank szwajcarski, często mają mylne wrażenie, że przysłowiowa gra nie będzie warta świeczki. Faktem jest, że największe zmiany i wahania kursowe na przestrzeni ostatnich dekad dotyczyły franka szwajcarskiego, jednak nie znaczy to, że posiadacze kredytów waloryzowanych do EUR czy USD nie uzyskają wymiernych korzyści z unieważnienia umowy. W przypadku kredytów spłaconych do odzyskania będzie nadpłata jaka została dokonana ponad kapitał, a taka powstaje praktycznie zawsze. Dla kredytów nadal spłacanych, zwłaszcza tych udzielonych w EUR, które oferowane były głównie po 2010 r., największą korzyścią z unieważnienia będzie brak konieczności spłaty kredytu do końca okresu kredytowania – czyli oszczędność.

W efekcie, kredytobiorca oddaje bankowi tylko i wyłącznie udzielony kapitał, przy czym bank zwraca wszystkie dokonane wpłaty (również te na poczet spłaty odsetek), a saldo na przyszłość jest “anulowane”.

Kolejny argument to wolna hipoteka, odciążenie budżetu domowego, zwiększenie zdolności kredytowej i dla wielu kredytobiorców bardzo istotny spokój psychiczny. W końcu nie trzeba będzie się martwić o zmiany kursowe, ponieważ znika ryzyko walutowe.

Reasumując: WARTO!

Analiza zapadających w sądach orzeczeń daje jasny obraz sytuacji w jakiej znalazły się banki w sporach z konsumentami. Sądy orzekają stwierdzenie nieważności umowy kredytowej i to nie tylko tej, powiązanej z walutą CHF. Trzeba wyraźnie podkreślić, że niezależnie od waluty waloryzacji, to m.in.:

– bank notorycznie nie dopełniał ciążącego na nim obowiązku informacyjnego przed zawarciem umowy,
– treść umowy nie została przygotowana w sposób prosty, jednoznaczny i zrozumiały dla konsumenta,
– wprowadzone do umowy postanowienia umowne opisujące mechanizm przeliczeniowy mają charakter abuzywny i w związku z tym nie wiążą kredytobiorcy.

Grupa Kapitałowa Votum od początku oferuje pomoc wszystkim kredytobiorcom posiadającym wadliwe umowy, bez względu na walutę waloryzacji. W dorobku spółki mamy korzystne wyroki dla “eurowiczów” i “dolarowiczów“. Warto przekazać posiadaną umowę do kompleksowej weryfikacji.

Krzysztof Życzyński

Krzysztof Życzyński

Członek Zarządu
Dyrektor ds. Sprzedaży i Rekrutacji

Anna Wróblewska

Anna Wróblewska

Koordynator ds. Rozwoju Projektu