Miniony tydzień rynki finansowe rozpoczęły pod wpływem wyniku niedzielnego referendum we Włoszech. Włosi, zgodnie z sondażami odrzucili projekt reformy konstytucyjnej autorstwa premiera Matteo Renziego. Za odrzuceniem było 59% głosujących. Propozycja premiera Matteo Renziego dotyczyła zmiany w 47 artykułach konstytucji, w tym m.in. przebudowę senatu i w rezultacie zniesienie równorzędnej dwuizbowości, wprowadzonej w 1948 roku.
Jeszcze przed referendum urzędujący premier Włoch zapowiedział, że poda się do dymisji, jeśli Włosi odrzucą w referendum jego propozycję. Stąd też powszechnie uważano, że referendum jest również plebiscytem dotyczącym polityki całego rządu. Jaki wpływ włoskie referendum miało zatem na rynki finansowe? Premier Matteo Renzi dążył do ratowania włoskich banków przy pomocy środków publicznych, wbrew unijnej dyrektywie BRRD zakładającej, że koszty ratowania banków mają ponosić akcjonariusze, obligatariusze i więksi deponenci. Po jego dymisji (która miała miejsce w drugiej połowie tygodnia) przyszłość włoskiego sektora bankowego może stanąć pod znakiem zapytania. Dodatkowo potencjalnym następstwem przegranego referendum może być nawet wyjście Włoch ze strefy euro. Nastroje społeczne wyrażone w referendum mogą spowodować bowiem wzrost poparcia dla Ruchu Pięciu Gwiazd, który otwarcie zapowiada zorganizowanie referendum w sprawie wyjścia Włoch ze strefy euro.
Jak niektórzy spekulowali, klęska premiera Renziego w referendum mogła wstrząsnąć rynkami finansowymi tak jak Brexit czy wygrana Donalda Trumpa. Jednak po włoskim referendum nerwowość na rynkach trwała znacznie krócej niż po Brexicie i wyborach prezydenckich w USA. W poniedziałek,
po chwilowym umocnieniu się dolara wobec euro, dolar zaczął się szybko osłabiać i w rezultacie zakończył dzień na poziomie słabszym niż na piątkowym zamknięciu. Europejskie giełdy otwarły się
co prawda „na minusie” w porównaniu do zamknięcia poprzedniego tygodnia (w tym najmocniej,
o blisko 2% spadał włoski FTSE MIB Index), jednak szybko powróciły do równowagi, kompletnie ignorując włoską groźbę. W efekcie główne europejskie parkiety zakończyły pierwszą sesję po referendum na poziomie wyższym lub zbliżonym do piątkowego zamknięcia.
Na wynik włoskiego referendum w ogóle nie zareagowali amerykanie. Nasdaq podczas poniedziałkowej sesji zyskał 1%, a S&P500 ponad 0,5% wracając do poziomu powyżej 2 200 pkt.
W dalszej części tygodnia wszystkie główne amerykańskie indeksy pomału rosły, ustanawiając przy tym swoje coraz to wyższe historyczne rekordy. Odpowiada za to dalszy przepływ kapitału
z amerykańskiego rynku długu na rynki akcji. Inwestorom w zakupach amerykańskich akcji nie przeszkadza fakt, że są one obecnie bardzo wysoko wyceniane w stosunku do przypadających nań zysków. Obecnie wartość popularnego wskaźnika C/Z dla indeksu S&P500 za 4 ostatnie kwartały wynosi blisko 26. Prognozy dla amerykańskich spółek zakładają jednak zwiększenie ich zysków
w ciągu najbliższego roku – tak liczona wartość wskaźnika C/Z wynosi już 17,2, jednak i tak jest wysoka. Wśród głównych powodów wzrostów cen akcji w USA wymienia się nadzieje na przyspieszenie wzrostu gospodarczego pod rządami nowego prezydenta Donalda Trumpa.
Również w Europie dalsza część minionego tygodnia należała do udanych. Wszystkie główne europejskie parkiety zakończyły tydzień mocnymi wzrostami – niemiecki DAX wzrósł o 6,6%, francuski CAC40 o 5,2%, hiszpański IBEX o 6,5%, a włoski FTSE MIB o ponad 7%. Akcje w Europie rosły po doniesieniach medialnych o zapowiedzeniu przez włoski rząd zamiaru ratowania najstarszego banku świata Banco Monte dei Paschi di Siena i przeznaczeniu na ten cel kwoty 2 mld euro. Tyle, że taka pomoc publiczna byłaby niezgodna z zapisami dyrektywy BRRD.
Drugim czynnikiem, który miał wpływ na rosnące ceny akcji w Europie była czwartkowa decyzja Europejskiego Banku Centralnego w sprawie przedłużenia programu skupu aktywów. EBC zdecydował o przedłużeniu programu QE na poziomie 60 mld euro do grudnia 2017 r. (albo i dłużej jeżeli perspektywy dla gospodarki strefy euro będą „mniej sprzyjające”). EBC poinformował również, że do końca marca 2017 r. utrzyma obecny program skupu aktywów bez zmian, na poziomie 80 mld euro miesięcznie. Pomimo zmniejszenia wartości programu QE w przyszłym roku, inwestorzy przyjęli te informacje z optymizmem, gdyż przed ogłoszeniem decyzji na rynku zaczęły pojawiać się spekulacje, że EBC może w przyszłym roku stopniowo wygaszać program.
Powody do zadowolenia w minionym tygodniu mieli również inwestorzy posiadający polskie akcje.
W ślad za europejskimi parkietami również krajowe indeksy odnotowały spore wzrosty. Indeks największych spółek z GPW – WIG20 wzrósł o ponad 6,5%, a indeks szerokiego rynku WIG o ponad 4,5%. Nastroje na GPW wspierała ubiegło piątkowa decyzja agencji ratingowej S&P, która podniosła perspektywę polskiego ratingu z „negatywnej” do „stabilnej”. Sam rating pozostał bez zmian na poziomie BBB+.
DAWID KRYWKO – Analityk, Departament Inwestycji Kapitałowych DSA Investment S.A.