Dawid Krywko
Analityk, Dział Inwestycji DSA Investment SA
W bieżącym tygodniu na giełdach w USA utrzymywała się podwyższona zmienność. Spadki na amerykańskich giełdach nabrały tempa pod koniec ubiegłego tygodnia po tym jak FED nie podniósł stóp procentowych, a inwestorzy odczytali decyzję FEDu jako słabość światowej gospodarki.
Z początkiem bieżącego tygodnia amerykańskie indeksy zaczęły odrabiać straty z zeszłego tygodnia. Przyczyniły się do tego weekendowe wypowiedzi niektórych członków FED informujące, że podwyżki stóp procentowych w USA
w tym roku są bardzo możliwe. Jednakże odbicie nie trwało długo. Już we wtorek na amerykańskich parkietach powróciły spadki, a indeksy podążały w ślad za spadającymi cenami akcji w Europie.
W środę poznaliśmy wstępny odczyt indeksu PMI, określający koniunkturę w amerykańskim sektorze przemysłowym, który wyniósł we wrześniu 53 pkt. (analitycy oczekiwali wartości wskaźnika na poziomie 52,8 pkt; odczyt na poziomie powyżej 50 pkt. oznacza spodziewany wzrost w sektorze przemysłowym). W czwartek napłynęły kolejne pozytywne dane – sprzedaż nowych domów w USA w sierpniu wzrosła do najwyższego poziomu od siedmiu lat i wyniosła 552 tys. w ujęciu rocznym (analitycy oczekiwali sprzedaży domów na poziomie 515 tys.).
Dobre dane makroekonomiczne płynące ze Stanów Zjednoczonych mogą wpłynąć na podwyższenie przez FED stóp procentowych jeszcze w tym roku. W czwartek szefowa Rezerwy Federalnej Janet Yellen oświadczyła, że FED najprawdopodobniej zacznie podnosić stopy procentowe jeszcze przed końcem roku. Yellen zastrzegła, że decyzja ta uzależniona jednak będzie od danych makroekonomicznych.
Oświadczenie szefowej FED wywołało w piątek silne wzrosty indeksów na giełdach w Europie, które otwarły się na sporym plusie. Pozwoliło to europejskim indeksom na odrobienie części strat odnotowanych w tym tygodniu. Od początku tygodnia akcje w strefie euro bowiem dość mocno spadały, a spadkom przewodził głównie sektor motoryzacyjny, po informacjach o kłopotach Volkswagena i przyznaniu się przez ten koncern do manipulowania systemami oczyszczania spalin
w silnikach diesla. Volkswagen przyznał, że w ok. 11 milionach jego samochodów z silnikami wysokoprężnymi instalował oprogramowanie, potrafiące ustalić, że prowadzony jest pomiar emisji spalin i przestawić silnik na oszczędny tryb pracy, pozwalający na nieprzekraczanie norm spalin. Również akcje innych niemieckich producentów samochodów – BMW i Dailmera mocno w tym tygodniu spadały w związku z pojawiąjącymi się spekulacjami, że i ci producenci mogą fałszować pomiary emisji spalin w swoich samochodach.
Na spadki na rynkach europejskich w tym tygodniu wpłynęły również słabsze dane z gospodarki Niemiec. Indeks nastrojów niemieckich konsumentów GfK na październik wyniósł 9,6 pkt. (wobec szacowanego poziomu 9,8 pkt), a wstępny odczyt indeksu PMI dla przemysłu Niemiec wyniósł 52,5 pkt i był zdecydowanie niższy wobec odczytu z poprzedniego miesiąca na poziomie 53,3 pkt.
Inwestorzy nie spuszczają też uwagi na sytuację w gospodarce Chin. W tym tygodniu poznaliśmy wstępny odczyt indeksu PMI, określający koniunkturę w sektorze przemysłowym Państwa Środka. Wstępny odczyt wyniósł we wrześniu 47,0 pkt. wobec 47,3 pkt. na koniec poprzedniego miesiąca. Wartość PMI z września jest kolejnym odczytem na poziomie niższym od 50 pkt. i najniższym od marca 2009 r. Publikacja wstępnego odczytu indeksu PMI spowodowała w środę kolejne spadki na chińskiej giełdzie, które utrzymywały się już do końca tygodnia.
Słabe nastroje jakie panowały na światowych giełdach nie pozostawały bez wpływu na nasz rodzimy rynek. Na GPW dominowały w tym tygodniu spadki. Jedynie piątkowa sesja ubiega pod znakiem odreagowania, jednakże wzrosty są zdecydowanie słabsze niż na innych europejskich parkietach. Rynkowi krajowemu najbardziej ciążyły w tym tygodniu blue chipy, a wśród nich głównie spółki energetyczne – PGE, Energa i Tauron.
W ubiegłą niedzielę w Grecji odbyły się przedterminowe wybory. Podczas poniedziałkowej sesji zarówno grecka, jak i inne europejskie giełdy spokojnie zareagowały na zwycięstwo wyborcze skrajnie lewicowej Syrizy. Rynki prawdopodobnie zdążyły już wcześniej zdyskontować spodziewane zwycięstwo tego ugrupowania. Nowy grecki rząd został zaprzysiężony w środę, a w jego skład wchodzi wielu ministrów z poprzedniego rządu. Według greckich mediów skład nowego rządu jest sygnałem, że będzie on kontynuował politykę reform i porozumienia z wierzycielami.