Lekkie spowolnienie na giełdach

DAWID KRYWKO – Analityk, Departament Inwestycji Kapitałowych DSA Investment S.A.

W pierwszej połowie minionego tygodnia na europejskich giełdach obserwowaliśmy stagnację – główne indeksy poruszały się w bardzo wąskim przedziale. Nieco gorzej zachowały się amerykańskie indeksy S&P500 i Dow Jones Industrial, które spadały przez trzy pierwsze sesje tygodnia pod rząd.
Największe spadki cen w USA dotknęły spółki z sektora paliwowego, które podążały za spadającymi cenami ropy naftowej. Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku spadły w minionym tygodniu aż o 9,2 proc. i ponownie znalazły się na poziomie poniżej 50 USD za baryłkę. Powodem spadających cen ropy są rosnące zapasy surowca w USA, które znajdują się obecnie na rekordowo wysokim poziomie. Tylko w poprzednim tygodniu ich wzrost wyniósł 8,2 mln baryłek. Ceny ropy naftowej pod koniec ubiegłego roku trwale wzrosły powyżej 50 USD za baryłkę wskutek porozumienia OPEC i krajów niezrzeszonych w kartelu o zmniejszeniu produkcji surowca. Tymczasem wraz ze wzrostem cen ropy wzrosła opłacalność jej wydobycia z tzw. łupków, przez co od początku br. amerykanie uruchomili już 92 nowe odwierty.
Wracając do sytuacji na europejskich parkietach, to druga połowa tygodnia była zdecydowanie ciekawsza. W czwartek swoją decyzję ws. stóp procentowych w strefie euro ogłosił Europejski Bank Centralny. Decyzja ta okazała się zgodna z oczekiwaniami, EBC pozostawił stopy procentowe bez zmian, a także nie wprowadził żadnych modyfikacji do programu QE, którego wartość do końca marca ma wynosić 80 mld euro miesięcznie, a następnie od kwietnia do grudnia br. 60 mld euro miesięcznie. Komunikat po posiedzeniu EBC miał wydźwięk dość „gołębi”, jednak Mario Draghi zasygnalizował, że sytuacja w strefie euro poprawia się na tyle, że nie ma potrzeby sięgać po nowe działania stymulacyjne. EBC lekko podwyższył prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego dla strefy euro, który w tym roku ma wzrosnąć o 1,8%, a w przyszłym roku o 1,7%. Po ogłoszeniu komunikatu EBC główne giełdy w Europie zaczęły rosnąć, a trend ten kontynuowały jeszcze w pierwszej połowie piątkowej sesji.
W czasie gdy EBC prowadzi luźną politykę pieniężną, amerykański FED szykuje się prawdopodobnie do kolejnych podwyżek stóp procentowych. Po ubiegłotygodniowej serii wystąpień członków Rezerwy Federalnej, w tym jej prezes Janet Yellen, która oceniła, że podwyżka stóp procentowych na marcowym posiedzeniu będzie właściwa, jeśli zatrudnienie i inflacja będą zgodne z oczekiwaniami, rynek jest już praktycznie przekonany, że do najbliższej podwyżki dojdzie podczas najbliższego posiedzenia FED, które odbędzie się 15 marca. Dodatkowo w piątek poznaliśmy dane z amerykańskiego rynku pracy, które praktycznie przesądziły o marcowej podwyżce. Liczba zatrudnionych w sektorach pozarolniczych wzrosła w lutym o 235 tysięcy, podczas gdy prognozy zakładały wzrost zatrudnienia o 190 tys. nowych miejsc pracy. Obecnie prawdopodobieństwo marcowej podwyżki stóp procentowych w USA wyceniane jest aż na 98 procent.
W efekcie dobrych danych z amerykańskiego rynku pracy, w drugiej połowie piątkowej sesji europejskie indeksy znalazły się pod presją sprzedających i skorygowały swoje czwartkowe wzrosty. Ostatecznie niemiecki indeks DAX zakończył tydzień 0,5% spadkiem, francuski CAC40 i włoski FTSE MIB na koniec tygodnia były bez większych zmian, a solidny wzrost o 2,11% odnotował hiszpański IBEX. Amerykański S&P500 na koniec tygodnia zanotował 0,5% spadek.
Po publikacji piątkowych danych z amerykańskiego rynku pracy również nasza krajowa GPW zareagowała spadkami. Ostatecznie WIG20 zakończył tydzień 1,4% spadkiem, a indeks szerokiego rynku WIG spadł o 1,6%. Warto jednak zauważyć, że dla tych indeksów był to pierwszy spadkowy tydzień od przeszło miesiąca, a WIG20 utrzymał się na psychologicznym poziomie 2.200 pkt. Pozytywnym bodźcem dla GPW jest również obserwowane obecnie zainteresowanie rynkiem giełdowym wśród drobnych inwestorów. Opublikowane dane z TFI wskazują, że w lutym fundusze zwiększyły zaangażowanie w akcje spółek notowanych na GPW o ok. 410 mln zł, a łączne wpływy do funduszy inwestycyjnych były najwyższe od wiosny 2015 r. i wyniosły ponad 1,4 mld zł.

Previous Post
Newer Post