Czy będzie atak na szczyt?

buczek_sebastian_2Grudniowo-styczniowa korekta na GPW już dawno jest wspomnieniem. Jeszcze pod koniec stycznia akcje zaczęły piąć się w górę. W lutym pozytywne tendencje są kontynuowane. Od lokalnego dołka WIG wzrósł o ok. 6%. Czy czeka nas atak na szczyt?
Nie jest to wykluczone, aczkolwiek po pierwsze – nie sądzimy, aby odbyło się to z marszu. Wydaje się, że rynek powinien trochę odpocząć. Po drugie – warunkiem jest brak negatywnych bodźców zewnętrznych. Właśnie ten warunek / czynnik ryzyka może być największą przeszkodą w ataku na strefę 55-60 tys. punktów.
Na razie inwestorzy na świecie jakby zapomnieli o problemach rynków wschodzących. Giełdowe indeksy odbiły, waluty ustabilizowały się. Również u naszych wschodnich sąsiadów sytuacja nieco poprawiła się. Przynajmniej na chwilę, na czas igrzysk.
Olimpiada jednak za chwilę skończy się i na Ukrainie może zrobić się gorąco. Jest to jedno z poważniejszych wyzwań, z jakimi prawdopodobnie będą musieli się zmierzyć inwestorzy w naszym regionie. Opozycja upomni się o władzę. Z drugiej strony Rosja nie będzie chciała stracić wpływów. Zapowiada się nerwowa ukraińska wiosna.
Również w przypadku innych rynków wschodzących pogorszenie nastrojów może powrócić jak bumerang. Fed nadal będzie ograniczał QE, tak więc inwestorzy grający przeciwko rynkom tzw. kruchej piątki będą jeszcze mieli co dyskontować. A my wprawdzie nie jesteśmy już zaliczani do emerging markets, ale przy większej wyprzedaży nie uniknęlibyśmy wycofywania kapitału.
Wracając na nasz parkiet – trwa sezon wynikowy. Na razie nie ma zbyt wielu zaskoczeń. Dobrze prezentuje się sektor finansowy. I stali prymusi, z LPP na czele. Gros słabszych wyników pewnie pojawi się dopiero pod koniec okresu raportowania. W tłumie łatwiej się ukryć.
Poprawa sytuacji na GPW nie pozostanie bez wpływu na decyzje inwestorów detalicznych. Przy bardzo niskim poziomie oprocentowania depozytów, część wolnych środków płynie w kierunku funduszy inwestycyjnych. A to powinno mieć pozytywne przełożenie na notowania, szczególnie średnich i mniejszych spółek. Tym bardziej, że z polskiej gospodarki cały czas płyną korzystne sygnały. Dynamika PKB przyspiesza zgodnie z historycznymi wzorcami.
Reasumując, grudniowo-styczniowa korekta jest już wspomnieniem. Teraz zajmujemy się tym czy rynek stać jest na atak na nowy szczyt. W naszej ocenie jest to możliwe, ale raczej nie tak od razu i pod warunkiem, że nie pogorszy się ponownie sytuacja na rynkach wschodzących.
Sebastian Buczek
Prezes Zarządu Quercus TFI S.A., profesor nadzwyczajny w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie.
Komentarz z 18.02.2014 r.

Previous Post
Newer Post